Halo, taksi?

cool taxiJestem w piątym tygodniu nie ciąży i naprawdę chciałabym powiedzieć coś złego. Skrytykować, dać upust swojemu językowi i po prostu obluzgać kogoś niewybrednymi epitetami. A tu przysłowiowa dupa.

Wszystko jest po prostu zajebiście i co z tym fantem zrobić? Ale do rzeczy, o co mi chodzi? Ano o to, że od czasu operacji kolana moje życie zmieniło się diametralnie i rozwiązania, które stosowałam do tej pory zupełnie przestały się sprawdzać. Na przykład prysznic- o 2 kulach trudno ustać.  Wiec musiałam wprowadzić różne innowacyjne rozwiązania, żeby funkcjonować jako taki i np. donieść brudne talerze do zlewu.

Jednak do tej pory nie podjęłam się zamiatania:)

Jako, że mój stan wymaga rehabilitacji to musiałam jakoś wykombinować transport. Kombinacji było co nie miara, sprawdziło się o dziwo dojeżdżanie taksówką. No podejrzewam, że połowa czytających właśnie teraz puka się w czoło i mówi no… to faktycznie odkryła Amerykę. Wcale nie jest to takie oczywiste kiedy do mojego domu do rehabilitacji jest 1 km czyli wg gogle maps 7 min z buta.

Łącznie odbyłam 18 kursów – 3 razy w tygodniu w dwie strony przez trzy tygodnie, średni kurs wyniósł 4,20zł czyli łącznie za taksówkę zapłaciłam 75,60zł. Jak mam być szczera to kwota do zapłaty wahała się od 3,50 do 4,27 za kurs w jedną stronę. Czyli poważne pieniądze;)

Co ciekawe, korzystałam z jednej korporacji, a mianowicie z Cool Taxi i powiem szczerze, ani razu nie usłyszałam: nie jedziemy! Ja wiem, że okolicznością łagodzącą jest to, że poruszam się o dwóch kulach, ale też rozumiem, że taksówkarzowi może nie opłacać się taki kurs. Jakkolwiek, żaden z panów nie zrobił krzywej miny, obeszło się bez znaczących achów i ochów. Po prostu traktowali mnie zupełnie normalnie, z należytym klientowi szacunkiem.

Jedna ciekawa rzecz zdarzyła się ostatnio. Pan taksówkarz zgarnął mnie spod domu, dojechaliśmy na miejsce, licznik wskazał 4,20zł. A taksówkarz oznajmił, że mniej niż 5zł nie weźmie bo Pan Prezes korporacji tak zarządził. Ogólnie luz z mojej strony wielki bo ja płacąc 80gr więcej nie zbiednieję, a jeżeli ma mu to pomóc psychicznie to jeszcze lepiej. Ale, właśnie duże kurde ale, nic bym nie rzekła, gdybym z tą korporacją nie jeździła all the time!

I mówię Panu, że to wierutne kłamstwo bo cały czas korzystam z tej korporacji na tej trasie i taki przypadek widzę pierwszy raz. Natomiast daję mu piątaka bo nie widzę problemu w tym tyle, że go informuję. A łyżka na to: Niemożliwe! Że mi się poprzewracało w głowie.

W głowie faktycznie, różnie bywa, niekoniecznie jest poukładane, ale moja głowa, moja sprawa. Nie robiłam komedii, grzecznie pożegnałam się z gościem, wyskoczyłam, że się tak dowcipnie wyrażę, z taksy i udałam na rehabilitację.

Po 2h intensywnych ćwiczeń, zlana potem potrzebowałam wrócić do domu. I kto przyjechał jak nie ulubiony taksiarz do piątaka? No oczywiście, że on. Pogadaliśmy, pośmieliśmy i przyszło do płacenia. Normalnie wyciągam portfel, a on, że nie trzeba! Przecież się nie będę kłócić, jak taka promocja! Jednak pytam się o co chodzi, że ja do niego żadnej urazy nie mam za tamto i rozumiem, że każdy grosz się liczy. I usłyszałam od niego: wie Pani, pomyślałem, że kasa to nie wszystko, życzę powrotu do zdrowia!

Myślałam, że go uściskam!

Także wysyłam szczere pozdrowienia nie tylko taksówkarzom z Cool Taxi, którzy spisują się na medal, ale wszystkim w ogóle bo to naprawdę niewdzięczna praca.

Luv ya!

A resztę zapraszam do dzwonienia pod 85 1966 i zapoznania się z ofertą korporacji pod tym linkiem

1 responses to “Halo, taksi?

Dodaj komentarz